- O NAS
- RAZEM
- WTZ
- PARTNERZY
- KONTAKT
- Galeria 2023
Darmowe rozliczenie PIT we współpracy z Instytutem Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP.
Oj szybko, za szybko minęła ta wakacyjna, a właściwie wycieczkowa przygoda – tak w wielkim skrócie można podsumować nasz pobyt w Mielnie Unieście. Wrażeń i wspaniałych chwil było jednak co nie miara, dlatego też z wielką przyjemnością podzielimy się z Państwem naszymi spostrzeżeniami. Na „podbój" morza wyruszyliśmy z Gniezna 28 maja z samego rana. Podróż minęła szybko i spokojnie i już po kilku godzinach dotarliśmy do celu. Zamieszkaliśmy w ośrodku „Horyzont” położonym nieopodal Bałtyku. Po smacznym obiedzie i zasłużonej sjeście udaliśmy się nad morze. Słoneczna aura oraz malownicze widoki (mogliśmy z bliska zobaczyć kutry rybackie) sprawiły, że pierwszy kontakt z Morzem Bałtyckim był wyjątkowy i niezapomniany. Wszyscy chętni wraz z opiekunami pospacerowali po kameralnym i malowniczym drewnianym molo – wizytówką Mielna Unieście.
Następnego dnia pokrzepieni pysznym śniadaniem pojechaliśmy do Koszalina – na zaproszenie tamtejszego WTZ. Czekano na nas z otwartymi rękami. Zostaliśmy oprowadzeni po warsztacie (byliśmy pod wielkim wrażeniem wystroju i wyposażenia wszystkich pracowni) a następnie zaproszono nas do wspólnego biesiadowania przy grillu. Co najważniejsze kadry obu placówek podobnie jak uczestnicy bardzo szybko się ze sobą zintegrowały . Pięknie dziękujemy naszym przyjaciołom z Koszalina za bardzo miłe przyjęcie i gościnność !!! Pobyt w Koszalinie był dopiero początkiem atrakcji, jakie na nas czekała tego dnia. Po obiedzie udaliśmy się na plażę. Niestety kapryśna aura nie pozwoliła nam na zbyt długie i owocne plażowanie. Brrrrr . Wtorek zakończyliśmy dyskoteką na stołówce. Parkiet pękał w szwach ! Oj działo się, działo .
W środę udaliśmy się do pobliskiego Mielna. W tym jednym z najbardziej znanych ośrodków na naszym Wybrzeżu mieliśmy przyjemność pospacerować po promenadzie, z której widok na Bałtyk robił spore wrażenie. Oczywiście znaleźliśmy też czas na zakup pamiątek. Będąc w Mielnie nie mogliśmy też odmówić sobie skosztowania lodów, gofrów i innych pyszności . Po takiej dawce słodkości i smacznym obiedzie decyzja mogła być tylko jedna – trzeba spalić kalorie . Postanowiliśmy rozegrać mecz siatkówki, na boisku w naszym ośrodku. Taki pomysł przypadł wielu osobom do gustu. Piłka w ruch i zaczęło się ! Zabawa była przednia . A po sportowej rywalizacji przyszedł czas na świętowanie, ponieważ imieniny obchodziły Panie: kierownik Kamilla Czajka oraz jej zastępczyni Magdalena Malinger. Były życzenia, prezenty, wspólne grillowanie, słodycze oraz kawa. Jednym słowem było smacznie i sympatycznie !
Nie lada atrakcja czekała na nas kolejnego dnia. Właściwie to nie czekała, tylko podjechała . Mowa o specjalnej ciuchci, którą z Mielna Unieście powędrowaliśmy w dwóch grupach do Gąsek. Po blisko 40 – minutowej podróży zawitaliśmy do tej nadmorskiej miejscowości. Punktem kulminacyjnym pobytu w Gąskach było wejście na latarnią morską – czwartą co do wysokości w Polsce. Widok z wysokości 41,2 m zapewne nie jednemu z nas zaparł dech w piersiach. Cóż to były za widoki ! W dalszej części dnia też przeżywaliśmy emocje tyle, że artystyczne. W czwartkowe popołudnie na zaproszenie zaprzyjaźnionego WTZ Koszalin udaliśmy się do Centrum Kultury 105 w Koszalinie, gdzie uczestnicy koszalińskiego warsztatu zaprezentowali licznie zgromadzonej publiczności dwa przedstawienia. Burza oklasków po każdym z nich była dowodem, że występy zostały ciepło przyjęte i przypadły do gustu. Nam też się bardzo podobały .
No i niestety nadszedł piątek – dzień naszego wyjazdu z Mielna Unieście. Zanim wsiedliśmy do autokaru obowiązkowo musieliśmy pożegnać się z morzem. Podobnie jak pierwszego dnia aura była dla nas sprzyjająca. Było słonecznie, dlatego też nasz ostatni pobyt na plaży należy zaliczyć do udanych, podobnie zresztą jak pozostałe i całą wycieczkę, bo jak wiadomo – najważniejsza jest pogoda ducha . Ostatnim akcentem naszego pobytu było zrobienie pamiątkowego wspólnego zdjęcia przy kotwicy – pomniku. Następnie zjedliśmy obiad i wyruszyliśmy w podróż powrotną do Gniezna. Do domu zawitaliśmy o godz. 19. I w ten oto sposób minęła właśnie nasza wspaniała wycieczkowa przygoda . Jeszcze niespełna rok i spełni się kolejna. Może jeszcze piękniejsza .